sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 2

Have you ever loved someone so much, you'd give an arm for?
Not the expression, no, literally give an arm for?
When they know they're your heart
And you know you were their armour
And you will destroy anyone who would try to harm her
But what happens when karma turns right around and bites you?

Siarczysty wiatr przeszywał twoje ciało na wskroś. Kadrowa kurtka wcale nie dawała tyle ciepła ile mogłoby się wydawać. Wcale nie czułaś się bezpieczna idąc przez ulice ze słuchawkami na uszach, w których wtedy rapował Eminem. Byłaś sama. Tylko cóż to samotność? Każdy chyba definiuje to trochę inaczej. Szybko odgoniłaś od siebie chroniczne myśli i skupiłaś się tylko na tym by jak najszybciej znaleźć się w miejscu gdzie jest więcej ludzi i mogłabyś nie czuć się tak zapomniana i w gruncie rzeczy, dopiero teraz wspominając zdałaś sobie sprawę, że to była twoja bolączka. Zapomnienie. Nikt nie chcę być zapomniany tak jak nikt nie chcę umrzeć, ale to nasza nieodłączna kolei losu. Nuciłaś sobie pod nosem kolejne wersy piosenki: 
"And when I'm gone, just carry on, don't mourn
Rejoice every time you hear the sound of my voice
Just know that I'm looking down on you smiling
And I didn't feel a thing, So baby don't feel no pain
Just smile back"
W końcu dotarłaś do jakiegoś parku. Wiało jeszcze chyba bardziej natarczywie.Przemierzając już 3 uliczkę oświetlonego gdzieniegdzie parku dostałaś dreszczy z zimna. Dałaś za wygraną silnym podmuchom powietrza i skierowałaś się do hotelu. 
Wchodząc do pokoju zobaczyłaś skoczków i Emmę w dość rozbawionym stanie. Twoje spojrzenie musiało wyglądać dość śmieszne. Zamruczałaś tylko pod nosem "Nie mam pytań." i rozebrałaś się z kurtki. Włączyłaś biały czajnik elektryczny i do swojego kubka włożyłaś miarkę mojej ulubionej zielonej herbaty z marakują. 
Usadowiłaś się na swoim łóżku podkulając nogi pod sam podbródek i wzięłaś swojego IPhone'a z szafki nocnej, którego stricte zapomniałaś na swój spacer. 
Zobaczyłaś  SMS'a od Hilde 
"Ratuj! Zapomniałem o swojej 1,5 rocznicy z Hendrickson!"
Przekrzywiłaś głowę wpatrując się w tekst i zastanawiając się czy istnieje coś takiego jak półtorej rocznica.
"Wybacz. Chyba nie umiem Ci pomóc. Jesteś w czarnej dupie, ale nie martw się może ona nie wie, że takie święto jak półtorej rocznica w ogóle istnieje. Ja nie wiedziałam.  "
Odpisałaś mu stukając w ekran telefonu.
Zakochani ludzie naprawdę są idiotyczni. Bynajmniej wtedy tak sądziłaś, ale coś ty wiedziała o miłości i jakichkolwiek uczuciach, dziewczyno.
                                                     "Ostatnio sama o niej wspominała!"
No jak wspominała to masz problem.- Pomyślałaś i od razu tak mu napisałaś. 
"Aleeeeeeeksssss! Potrzebuje twojeeeeeej pomocy! Błłaaaaaaagam! "
Westchnęłam głośno i odpowiedziałaś dalej stukając w klawiaturę.
"Chodź do mnie. Razem coś wymyślimy."
Zwlekłaś się z łóżka i zalałaś kubek z listkami herbaty gorącą wodą. Po czym znowu znalazłaś się na twoim ulubionym meblu.  Norweg zjawił się w 3 minuty. Przywitał się od razu z Austriakami i zaczął: 
-Powiedz co lubią dziewczyny i co ja jej mam dać?
-Hmmm... Lubimy buty, ciuchy, kosmetyki, muzykę, jedzenie, biżuterie, wszelkie nowinki techniczne też nas wbrew powszechnej opinii kręcą. Ile masz czasu? 
-Właściwie to nie mam czasu. Dziś o 22 się spotykamy. 
-Czemu o 22? 
-Powiedzmy,że to tajne spotkanie.-Westchnął. 
- Czemu nie możesz powiedzieć trenerowi, że chcesz się z nią spotkać? 
-Bo musiałbym wrócić przed północą, a ja nie chcę wracać. Wiesz o co...- Zaczął Hilde.
-Stop! Nie chcę o tym słyszeć.- Powiedziałaś.- Właściwie to ja Ci nie mogę pomóc. Jesteś w czarnej dupie koleżko. 
-Aleks.
-Dobra.-Ciężko westchnęłaś.-Znaj moje dobre serduszko. 
- Mogę dać Ci miśka, którego dostałam od fana dzisiaj rano na lotnisku, płytę, którą kupiłam na lotnisku i szminkę, którą też tam nabyłam. 
-Dobra! Biorę! Masz może jakąś torbę ozdobną?
-Hilde. Kpisz czy o drogę pytasz?- Założyłaś ręce na piersi i zniecierpliwiona przewróciłaś oczami. 
-Dobra. Mniejsza. Daj co masz. 
Wyciągnęłaś szminkę i płytę CD Coldplay oraz moją nową szminkę od Chanel. Podałaś mu też miśka, który stał obok twojego łóżka.  Najciężej jednak było Ci się rozstać ze szminką, bo polowałaś na ten kolor kilka miesięcy.
-Wiesz, że Cię wielbię. 
-Tak...Na pewno.- Westchnęłaś. 
-Ale to prawda....-Powiedział. 
-Tak, tak. Niech będzie, że Ci wierzę. Pa. -Wypchnęłaś go za drzwi, a ten nawet nie zdążył pożegnać się z chłopakami.
Nie wierzyłaś w żadne jego słowo, byłaś mu potrzebna wtedy gdy miał problem. Zresztą tak jak wszystkim.
-Co to było?-Zapytała Emma. 
-Próba pomocy i ratowania życia Hilde oraz jego marnego związku opartego głównie na seksie i tym żałosnym uczuciu, które zniknie szybciej niż pojawi się wiosna.. -Westchnęłaś i znowu udałaś się na łóżko. 
-Chcesz się przyłączyć do rozmowy?-Zapytała Emma.- Albo pogadać ze mną? 
-Wybacz nie umiem szwabskiego.-Odpowiedziałaś co chyba rozwścieczyło trochę Austriaków.
- Możemy porozmawiać po angielsku. 
-Nie mam ochoty. Idę się wykąpać. Wybaczcie.- Powiedziałaś.
_________________________________________________________________________
Hej! Mamy rozdział! Nie wiedzieć czemu z tego jestem jeszcze bardziej zadowolona, ale coś tu jeszcze brakuje. Miśki powoli będę się rozkręcać! Obiecuję!
Cieszy mnie to, że komentujecie! Naprawdę wiem wtedy dla kogo mam pisać i co o tym wszystkim sądzicie! To wspaniałe uczucie!
Jeszcze przepraszam jak ktoś komentuje, a ja nie czytam jego bloga, ale wszystko nadrobię w tą przerwę świąteczną. Obiecuję. Dużo rzeczy wam obiecuję :) Ale nie martwcie się nie jestem jak politycy...Spełniam wszystkie obietnice :P
 Chyba tyle chciałam wam powiedzieć. Komentujcie! :D
Wkrótce rozdziały będą dłuższe! 


10 komentarzy:

  1. jaka pomocna ta nasza Alex :)

    kurcze, póki co to mało o niej wiemy, ale mimo to to wielki plus :)

    czekam z niecierpliwością na 3 rozdział.

    pozdrawiam :*

    weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak....Zawsze skłonna i wylewna do pomocy ta Alex, ale cóż za to ją każdy chyba lubi :P
      Będziecie ją poznawać z biegiem rozdziałów, nie chcę wszystkiego od razu zdradzać,bo co to by była za atrakcja i przyjemność z czytania.
      Również pozdrawiam i dziękuję nowymi pokładami weny nie po grzeszę :)

      Usuń
  2. Powiem Ci, że ta tajemnicza mgiełka, którą utkałaś wokół postaci Alex, jest naprawdę intrygująca. Można powiedzieć, że to ona sprawia, iż tutaj chce się wracać. Bo przecież jest tak wiele możliwych scenariuszy, a ten właściwy- znasz tylko Ty. I to jest świetne, gdyż powoli, stopniowo dobrze odkrywasz karty, jednocześnie wbijając się w to całe opowiadanie. To mi się tutaj podoba! ;)
    Czekam na nexta, kochana! Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wam wszystkim podoba się Alex! Szczerze chciałam, żeby była ona taka, a nie inna! Staram się powoli wzbudzać napięcie i zaspokajać wolno czytelnika, żeby nie zrobić takiego wielkiego BUM i znasz już po jednym rozdziale praktycznie wszystko co masz do przekazania przez tego bloga. Cieszę się, że Ci się podoba :)Pozdrawiam

      Usuń
  3. Tym razem nie jestem u ciebie spóźniona :) Szkoda, że taki krótki rozdział, bo fajnie się go czyta ^^ Akcja powoli się rozwija, jestem ciekawa, jaki scenariusz wymyślisz dla Alex, bo świetnie wykreowałaś jej postać. Niewiele o niej wiadomo i właśnie to jest w tym wszystkim najbardziej intrygujące, bo wszystko może się zdarzyć :)
    Chciałabym życzyć Ci przy okazji wesołych, rodzinnych świąt, no i oczywiście duuużo weny na kolejne rozdziały :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Nowy rozdział możliwe, że będzie jeszcze przed świętami, albo w święta więc nie składałam Wam jeszcze życzeń, ale skoro ty mi złożyłaś to ja Ci życzę, żeby wszystkie twoje marzenia,plany się spełniły, żebyś miała po 1000 komentarzy pod rozdziałem, ciągłej weny i czego tylko sobie zapragniesz! Wiem, że rozdział krótki, ale te początkowe takie będą. Później,,, Jak już dojdę do pewnego momentu będzie dłużej. Cieszę się, że podoba wam się jak wykreowałam jej postać. To dla mnie na prawdę wiele znaczy i miło mi się to czyta. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ja też bardzo lubię główną bohaterkę i to że jest taka tajemnicza i że niewiele o niej wiemy sprawia że chcę się tutaj wracać. Podoba mi się też że jest szczera i mówi to co myśli.. w ogóle już lubię kobitkę xD Życzeń świątecznych jeszcze Ci nie składam bo mam ogromną nadzieje że jeszcze będę miała okazję zrobić to pod kolejnym rozdziałem na który czekam z niecierpliwością.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj raczej będziesz miała przyjemność ;) Chociaź kto wie może was pognębie :P Cieszę się, że lubisz bohaterkę. Myślałam pisząc prolog i pierwsze 2 rozdziały, że nikt jej nie będzie lubił, a tu proszę :P

      Usuń