poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 4

Stoisz, a raczej siedzisz na tym przeklętym dachu. Obiecujesz sobie, że to ostatnia taka noc tutaj. Z termosem gorącej herbaty, wielkim, miękkim puchatym kocem siedzisz sobie i patrzysz w zachmurzone niebo. Nie możesz dojrzeć żadnej gwiazdy. Wszystko jest takie niewyraźne. Nawet ty, pociągająca nosem co jakiś czas. Czujesz, że będziesz chora, a Paul Cię przeklnie, ale w tym momencie nie obchodzi Cię nic. Tylko ty i twoje łzy, które wydostają się z pod powiek.
Nigdy nie czujesz się lepiej po przepłakanej nocy, ale czujesz się dzięki temu bardziej człowiecza. Patrzysz na okno w domu twojego sąsiada i przyjaciela twojego brata-Hilde. Widać przez nie zapaloną lampkę nocną. Pewnie siedzi i rozmawia po nocy z tą Hendrickson.
Dziwi Cię to wszystko. Ta cała miłość i okazywanie uczuć. Tom jest naprawdę szczęśliwy, chociaż w konkursie w Klingenthal, Kuusamo, Lillehammer czy nawet Niżnym Tagiłu jego forma była katastrofalna. Ma Hendrickson i to jest dla niego najważniejsze.
Twoja zwycięska seria trwa już 18 konkursów , a ty jesteś tym zmęczona. Kochasz wygrywać. W tym Schlierenzauer miał rację, ale nienawidziłaś tej całej otoczki mediów. Bez tego wszystkiego nie raz świat byłby piękniejszy.
Rano czujesz się chora,ale to nie ma znaczenia. Wylatujesz razem z Paulem do jego rodzinnego Innsbrucka, gdzie czeka Cię kolacja z jego narzeczoną i Schlierenzauerem. Chłopak Cię zaintrygował, nie wiedziałaś jeszcze w jaki sposób może Cię zaskoczyć, ale z drugiej strony wiedziałaś, że jest tylko samolubnym, krnąbrnym skoczkiem.
Z lotniska odebrał Was Gregor. Najpierw odwiózł Paula do domu jego narzeczonej, a potem pojechał z tobą do swojego mieszkania. Nie odezwaliście się do siebie ani słowem od głupiego cześć na lotnisku. Gdy wysiadłaś z samochodu i otworzyłaś bagażnik, po czym wyciągnęłaś swoją walizkę,a Schlierenzauer popatrzył na Ciebie jak na kosmitkę:
-Może Ci pomóc?
- Poradzę sobie.- Zacisnęłaś zęby.
-Feministki.-Zamruczał pod nosem i wyprzedził Cię po czym otworzył drzwi od bloku pinem i przepuścił Cię w drzwiach uśmiechając się.
Weszliście wkrótce do jego mieszkania i nie mogłaś uwierzyć, że panuje w nim taki porządek. Przecież mieszkał podobno sam. Nigdy samotny facet nie ma tak czysto.
-Kto Ci sprząta?- Zapytałaś wiedząc, że nie robi tego sam.
-Mamusia czasem przychodzi po pracy.- Poruszył ramionami.-Sypialnie mam jedną wybacz.
-Nie będę z tobą spać.
-Przypuściłem tą mało wiarygodną opcje, że jednak nie będziesz chciała ze mną spać więc mogę napompować Ci materac u mnie w gabinecie, albo do wyboru masz rozkładaną sofę w salonie.
- To ja wybieram salon.- Powiedziałaś rozkładając się na owym meblu.- Gdzie zostawić walizkę?
-Gdzie chcesz.-Odpowiedział ruszając do kuchni i otwierając lodówkę, podrapał się po głowie i zamknął ją.- Może wyskoczymy na miasto zjeść jakiś obiad?-Zapytał.
-Nie masz nic w lodówce, prawda?
-Prawda. Jak będziemy wracać z obiadu to coś kupie.
-Nie jestem głodna.- Westchnęłaś.
-Ale ja jestem, a na kolacji mamy być za 5 godzin więc zlituj się dziewczyno, bo umrę z głodu.
 -Dobra.- Wzruszyłaś ramionami i ubraliście się, a potem wyszliście na miasto.
Udaliście się w kierunku jakiejś knajpy, gdzie usiedliście przy stoliku koło okna i wzięliście karty.
Ty jako osoba nie umiejąca wypowiedzieć po niemiecku bezrozumnie patrzyłaś w kartę. W końcu Gregor zapytał się:
-Co chcesz?
-Zdaję się na Ciebie.- Powiedziałaś odkładając kartę na stół.
-Jeśli nie będzie Ci smakować?- Uśmiechnął się niepewnie.
Przez chwilę tkwiłaś w lekkim zawieszeniu, rozmyślając tylko o tym w jaki dziwny sposób ten chłopak sprawia, że nie wiesz co o nim myśleć, a to dziwne. Masz przecież wyrobione zdanie już po 3 dniach znajomości o wszystkich.
-To nie zjem.- Przewróciłaś oczami i się uśmiechnęłaś.
Gdy Gregor już zamówił jakieś jedzenie i czekaliście zaczął Cię zagadywać o nieistotne pierdoły:
-Masz rodzeństwo?
-Dwóch braci.
-A co robią?
-Jeden gra zawodowo w piłkę ręczną, drugi w siatkówkę.
-Gdzie?
-Jeden w Kielcach, drugi w Bełchatowie.
-Często jesteś w Polsce?
- Czy ja wiem. Zależy jak ktoś definiuje słowo "często".-Mruknęłaś.
- Bardzo jesteś gadatliwa. Dziwie się, że dziennikarze nie boją się jeszcze do Ciebie podchodzić.-Powiedział, wyprowadzając Cię lekko z równowagi.
 Miałaś wtedy słabe nerwy. Bardzo słabe.
-Dla mnie to oni by mogli w ogóle nie podchodzić. Miałabym więcej spokoju. Po co Ci w ogóle wiedzieć takie dziwne rzeczy o mnie? - Wbiłaś w niego wzrok.
-Chcę Cię poznać.
- Po co? Jaki masz w tym interes?
-Muszę mieć jakiś interes. Po prostu powiedzmy,że mam takie widzimisię.-Westchnął,a ty prychnęłaś.
-Wiesz....Jesteś dość śmieszny i gdybym nie była....
-W życiu kochana nie ma co gdybać. Trzeba żyć tym co tu i teraz, przeszłość jest nieważna.
-Chcesz mi wmówić, że gdy ktoś siedział 25 lat w więzieniu i ma na przykład z niego wyjść, i żyć tak jak by się nic nie stało, jakby nie zamordował człowieka? Jakby był te 25 lat na wolności? Przeszłość zawsze będzie gdzieś koło nas.
-Co ty wiesz o życiu. Masz 20 lat.- Popatrzył się na Ciebie.
-Nie mnie sądzić co wiem o życiu, ale pewne przekonania mam. Wierzę w pewne rzeczy i wiem,że nikt nie wybije mi ich z głowy.
- To mądrze. Tylko czemu nie chcesz posłuchać poglądów innych?
-Nie interesują mnie poglądy innych.-Powiedziałaś.
-Dlaczego?
-Bo nie.
Gdy kelnerka przyniosła wam wasze zamówienia i odeszła,a ty złapałaś za sztućce i zaczęłaś jeść. Schlierenzauer znowu zaczął:
-Dziwie się, że Emma zamieniła nas dla Ciebie.
-Nie rób ze mnie idiotki. Oboje wiemy, że Emma pracuje ze mną tylko dlatego, że o jej związku z Koflerem dowiedział się związek i musieli ich odsunąć. Może jestem młoda, ale wiem jak postępuje góra w takich sprawach.- Westchnęłaś i wbiłaś widelec w swoje danie,a Schlierenzauer uniósł tylko brwi ze zdziwienia.
-Tego nie spodziewałem się usłyszeć. Myślałem, że...
-Nie zakumam o co w tym wszystkim chodzi i jak Paul ratuje jej dupę dając pracę? Nie jestem taką idiotką za jaką wszyscy mnie macie. Straciłam ochotę na jedzenie.- Odsunęłaś od siebie talerz i wzięłaś swojego IPhone'a do rąk, sprawdzając czy nikt się z tobą nie skontaktował.
- Serio tego nie zjesz?-Zapytał się Ciebie po kilku minutach,a ty nawet na niego nie spojrzałaś.-Zachowujesz się jak dziecko.
-Zjadłeś już?-Zapytałaś, pokiwał głową.-To możemy już iść?
-Dobra, ale jeszcze wstąpimy na zakupy.
-Cokolwiek.-Mruknęłaś i założyłaś słuchawki na uszy, byleby tylko z nim nie rozmawiać i go nie słyszeć.
Doszliście do supermarketu. Wlekliście się między alejkami. Ty słuchając Avicii, a on wkładając do wózka kolejne produkty. W końcu wyrwał jedną słuchawkę z twojego ucha, a ty byłaś zmuszona go znowu słuchać. Miałaś go dość, a ten jego urok osobisty nagle stracił całkowicie znaczenie. Chciałaś znaleźć się jak najdalej od tego idioty.
- Co mam założyć na tą kolacje?
- Co chcesz.
- Czyli? Skonkretyzuj.
- Jest mi to obojętne.
-Jaka ty jesteś trudna i dziecinna. Co więc ty zakładasz.?
- To co mam w walizce. -Mruknęłaś niechętnie.
Wiedziałaś już, że postarasz się jak najbardziej uprzykrzyć mu tą kolacje. Szkoda, że nie wiedziałaś wtedy, że on miał podobne plany.
Przebywałaś z Gregorem od niecałych 6 godzin. Minęła Ci do niego ta słabość, czy niespodziewana siła, która sprawiała, że nie mogłaś go rozgryźć. W tamtej chwili był tylko irytującym gnojkiem i miałaś ochotę jak najszybciej przebrnąć przez tą kolacje i pojechać na kolejny konkurs, na którym będziesz omijać tego człowieczka szerokim łukiem.

______________________________________________________
Hej! Taki przejściowy ten rozdział. Nie jestem z niego zadowolona, ale mam nadzieję, że Wam się przynajmniej podoba. Następny to już będzie ta wyczekiwana kolacja przez Was i teraz mogę powiedzieć to co Wam zapomniałam. Następny naprawdę będzie dłuuuugaśny i będzie się dużo działo.
Komentujcie! Szczęśliwego Nowego Roku!

20 komentarzy:

  1. Hhaha współczuje Gregorowi naprawdę. Ona będzie się starała się uprzykrzyć tą kolacje, ale co on wykombinuje co? Wiem, że Austriacy są bardzo kreatywni więc, czekam na to z niecierpliwością. Kobieto jeśli to jest rozdział tylko przejściowy, to następny to będzie takie cudo, jakiego Bóg nawet nie widział. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj.....Cudo to nie jest, ale jest w miarę ok, bo z pod mojej ręki wychodziły większe....Gówna?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Biedny Gregor. Ona będzie chciała uprzykrzyć mu wieczór ,ale ja się boję co on wymyśli.
    Mam nadzieję ,że następny będzie długi tak jak mówisz ,bo w przeciwnym razie źle się to dla Ciebie skończy.
    Jestem baaardzo ciekawa co wymyśli Gregor.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym długim rozdziałem wyniknęły małe kompikejszyn, ale wytłumaczę Wam wszystko pod rozdziałem, który zaraz dodam :P
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. zazdroszczę Alex, zazdroszczę :/

    czekam z niecierpliwością na kolację, bo narobiłaś takiego apetytu na nią, że ho ho ho :)

    pozdrawiam :*

    weny!

    PS: wzajemnie szczęśliwego Nowego Roku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło mi,żeby narobić Wam apetytu tak jak mi mama na barszcz z uszkami przed świętami, którego nie ugotowała :/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. A ja już myślałam że doczekam się ich kolacji w tym rozdziale ;( Co prawda krótki ten rozdział ale mi się bardzo podoba! Kurdę, teraz jak to czytam to aż się boje co Gregor wymyślił.. ale z drugiej strony będzie ciekawie! :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolacji nie ma jest lunch :P Oj ciekawie to będzie :P Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Co raz bardziej podoba mi się relacja Alex i Gregora, ale pamiętajmy, kto się czubi, ten się lubi :) Jestem ogromni ciekawa tej kolacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz kto się czubi ten się lubi. Słyszałam też,że nieraz ludzie się nienawidzą i chcą sobie nawzajem wskoczyć do łóżka mimo to :P Także reacje damsko męskie są pro :P

      Usuń
  6. Eeej. Ja to już bym chciała tę kolację. Nawet nie masz pojęcia, jak nie mogę się jej doczekać! Już miałam na nią taką chrapkę, a tutaj... Wystawiasz mnie na niezłą próbę. Zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? :D
    Oj, Greg... Cóż on wymyślił? ;*
    Czekam! :D
    Buziaki. ;**


    P.S.: http://kocham-cie-za-przeszlosc.blogspot.com/
    Zapraszam na nowe przedsięwzięcie z mojej strony. Byłoby mi niezwykle miło, gdybyś wpadła. :)

    P.S.#2: Również szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz zaczekać! Ale niedługo bo zaraz dodaję rozdział! Próby są dobre :p
      Cóż wymyślił Greg dowiesz się w następnym rozdziale. Byłam już u Cb na blogu i zostawiłam nawet ślad po sobie! Opowiadaniu cudo! Możesz na mnie liczyć :P

      Usuń
  7. Ty to nazywasz "rozdziałem przejściowym"??? Dla mnie jest boski ^^ Coraz bardziej nie mogę się doczekać tej kolacji, bo coś czuję, że będzie się tam wieeele działo :) Zaciekawiła mnie relacja Gregora i Alex...
    Tobie również życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku i zapraszam do siebie na nowy rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział jest naprawdę przejściowy. Chodziło mi tylko w nim,żeby pokazać Wam jaka Alex jest...Drażliwa? Niecierpliwa? Jak irytują ją ludzie i nie pędzić z tą akcją na łeb, na szyję :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Aaa, ja już nie mogę się doczekać tej ich kolacji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszęęęęęęęę się:) !
      Pozdrawiaaaaam! :P

      Usuń
  9. Dzięki mojemu telefonowi, który postanowił uprzykrzyć mi życie i nie pokazywać wszystkich blogów, zapomniałam, że piszesz nową historię.
    Ta Olka jakaś taka zagmatwana, chyba sama nie wie co chce od życia.
    Uwielbiam taką narracje <3
    Zapraszam do siebie http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/ i http://szczesliwy-obrot-zycia.blogspot.com/
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że na drugim blogu coś szybko dodasz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam wredność technologii aż za dobrze :p
      Więc znam twój ból za dobrze :P
      Oj zgodzę się z twoją opinią na temat Olki :P Jest bardzo trafna :)
      Na pewno zajrzę na twoje blogi :)
      Co do drugiego bloga mam tam mały przestój, ale postaram się coś wykombinować!

      Usuń
  10. Nie mogę już się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział właśnie się pojawił! Zapraszam i liczę,że pozostawisz ślad po sobie !

      Usuń